elektryka
No tak trochę mnie tu nie było, ale mieliśmy z mężem jakiś zastój umysłowy:)
Właściwie od grudnia nie zrobiliśmy za wiele... Wystąpiliśmy do gminy z wnioskiem o określenie warunków technicznych przyłączenia się do wodociągu. Ku mojemu zdziwieniu okazało się, że dostaliśmy tylko papierek jak należy załatwić przyłącze-czyli udać się do spółki x w miejscowości y itp itp itp.
Kierowani wyrzutami sumienia, że nic nie robimy poza tym, udaliśmy się do poleconego przez naszą geodetkę elektryka, który za symboliczne 200 zł, załatwi za nas wszelkie papiery elektryczne...tzn. złozy wniosek o określenie war. tech. z elektrowni, przyśpieszy sprawę itp...Ponieważ nasza budowa będzie się ciągneła przez kilka lat, dlatego nie śpieszymy się z szybkim przyłączem elektryki. Teraz podobno są "ulepszenia" polegające na tym, że elektrownia w ramach umowy i przydziału mocy jest zobowiążana w ciagu 12 miesiecy zrobić przyłącze. Rok wytrzymamy, a póki co pociągniemy "prąd budowlany" ze słapua na naszej działce.
Czy może ktoś mi tą cała elektrykę łopatologicznie wytłumaczyć? i jak się ma cena prądu ze słupa, do ceny prądu który np bym pociągnęła z domu siostry-2 działki obok?
Mam straszne wyrzuty sumeinia, że tak wolno nam idzie załatwianie formalności, ale praca, szkoła itp. odbiera ochotę:(